ZAKON ŻEBRZĄCYCH - A.L.F. CD

Idole moich punkowych lat smarkatych na swojej pierwszej płycie! Szkoda, że po 25 latach, ale podobno lepiej późno niż wcale… Zakon Żebrzących to Dolny Śląsk i druga połowa lat 80-tych. W Jarocinie wystąpili tylko w 88 roku, bo częściej niż tam grywali w Zgorzelcu, który był wówczas polskim oknem na hc/punkowy świat. Muzycznie zdecydowanie melodyjna strona ówczesnego punk rocka, choć w kwestii mesydżu mocna zapowiedź rodzącej się sceny niezależnej lat 90-tych. Zakon Żebrzących byli jednym z pierwszych, o ile nie pierwszym zespołem w Polsce zwracającym uwagę na prawa zwierząt i wegetarianizm, a jego członkowie angażowali się w akcje bezpośrednie. Ale mieli też sporo zbuntowanych, pacyfistycznych czy antykomunistycznych kawałków, przez które zresztą narażeni byli na bolesne kontakty z ówczesną milicją. Jednocześnie grali bardzo melodyjnego punka ze znakomitymi refrenami. Nie wiem czy to w 100% adekwatne porównanie, ale chodzi mi po głowie tylko jedna nazwa – Asta Kask. Przy kawałkach takich jak „Flaga”, „Polska”, „Ale zawsze” niezmiennie od 25 lat mam te same ciary na plecach i prawdopodobnie już nigdy się tego nie pozbędę. Jedynymi nagraniami jakie pozostawili po sobie było demo „A.L.F.” z 1988 roku. Właśnie to z tymi „zabawnymi” dżinglami między kawałkami. Jakość oczywiście nie przystaje do współczesnych standartów, ale olać standarty – to ich jedyne sensowne nagrania z tamtych czasów i zasłużyły na elegancką płytę. A kawałki błyszczą mimo brzmieniowych niedoskonałości. Na okładce płyty (na podstawie oryginału narysował ją sam Rysiek „Likwidator” Dąbrowski), znajdziecie mnóstwo fotek z epoki, teksty, historię zespołu, także w wersji anglojęzycznej, dla tych którzy nie nauczyli się jeszcze dobrze po polsku.